Niegdyś wieloletni dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, później tygodnika „Polityka” (z którym współpracuje do dziś), pasjonat nart i autor wielu książek, z których najmilej wspomina te o Marku Edelmanie.
Marcin Celiński: Jest coś, co by łączyło Warszawę z Krakowem: pewne za chowania tej władzy oburzają nas po równo. I takim zachowaniem na pew no jest przerabianie świadomości narodowej. To dotyczy i was – mieszczan, i nas – lekkoduchów. Próbuje nam się wtłoczyć sztuczne konstrukcje, usiłuje się budować bohaterów.
Zwieńczeniem tegorocznej, jubileuszowej, 30.!, edycji Summer Jazz Festival Kraków będzie koncert, a i pewnie show, Nigela Kennedy’ego. W programie, który popularny w Polsce skrzypek nazwał Cosmic brothers, śpiewać ma Cleveland Watkiss.
O ile tegoroczna, 30.!, edycja Summer Jazz Festival Kraków stała pod znakiem gitar wszelkiego rodzaju (symbolem niech będą koncerty największych gwiazd imprezy, czyli Johna Scofielda i Marcusa Millera), to końcówka należy do pianistów. Choć oczywiście nie tylko.
Lato powoli się kończy, a Summer Jazz Festival Kraków finiszuje z impetem!
Po półmetku Summer Jazz Festival Kraków – i jednocześnie jego kulminacji w postaci przednich koncertów Johna Scofielda i, zwłaszcza, Marcusa Millera – pora na uspokojenie nastrojów. Bo potem czas na wielki finisz!
No i się wydarzyło: już półmetek Summer Jazz Festiwalu Kraków osiągnął poziom finału.
Na półmetek – wielkie gwiazdy
Ten festiwal to jedna z największych imprez jazzowych w Europie.
Po wielkich rodzimych i światowych gwiazdach pierwszych dni krakowskiego Summer Jazz Festiwalu pora na egzotykę. Bo przecież jazz gra się wszędzie.
Brawurowym (czego zresztą można się było spodziewać) zderzeniem klasycznej i współczesnej szkoły polskiej pianistyki improwizowanej – czyli koncertem Adama Makowicza i Leszka Możdżera – rozpoczął się Summer Jazz Festiwal Kraków. W najbliższym tygodniu pora na następne wydarzenia. A więc pierwszą, i od razu jakże mocną!, dawkę spośród niemal 150. koncertów przewidzianych na każdy dzień wakacji.
Summer Jazz Festival Kraków 2025: Uznane sławy i gwiazdy wschodzące. A także specjalnie zwołane składy w zaskakujących często konstelacjach - co daje gwarancję tak ważnej dla tego gatunku improwizacji i zaskoczenia. A wszystko, jak od lat, w wielkich salach, na ulicach miasta i w jego plenerach oraz w małych, klimatycznych klubach.
Jak opowiadać o historii oraz pokazywać zabytki, by było to i zrozumiałe, i atrakcyjne dla współczesnego odbiorcy? Czy, na przykład, używanie do tego nowoczesnych technologii – co stało się już rodzajem mody – zawsze się sprawdza?
Nowy festiwal na mapie krakowskich wydarzeń upamiętnia twórczość Jerzego Stuhra.
Każde wybory są ważne. Tym razem czasy są takie, że stawka jest najwyższa z możliwych.
Czy polityka musi wpływać na świat teatru? – zastanawia się Krzysztof Burnetko. Ale prócz tego głównym tematem trzeciego z czterech godzinnych magazynów „Kraków i Świat Teatru”, które od ostatniego weekendu grudnia 2024 znajdziecie na You Tubie jest Teatr Łaźnia Nowa, czyli opowieść o spełnionych marzeniach. Do tego – między innymi – trochę o historii krakowskiego […]
DECYZJA O POWSTANIU – SYMBOL POLSKIEJ GŁUPOTY Witold Bereś i Krzysztof Burnetko Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz-Wajdowa nigdy nie ukrywali krytycznego stosunku do decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. Nigdy też nie mówili o nim jako o cudownym czasie. Ale zawsze składali hołd żołnierzom i równie bohaterskim mieszkańcom. W książce „Andrzej i Krystyna. Późne obowiązki” (polecamy [&h(...)
Pięknie sztuką muzyczną, ale też teatralną, dzielą się od lat z nami twórcy festiwalu Opera Rara. Podczas tegorocznego wydarzenia zostało zaprezentowanych wiele fantastycznych dzieł, ale jedno zostanie mi w pamięci na dłużej. Bo naprawdę trudno zapomnieć o muzycznej wyprawie na planetę Solaris, którą w swojej powieści wymyślił i opisał Stanisław Lem.
Fragmenty dzienników i pamiętników. Urywki wspomnień i prowadzonych po latach rozmów. Dokumenty i zarządzenia władz. Od 1 września 1939 do 19 stycznia 1945 roku. Dzień po dniu. Spośród profesorów zatrzymanych w ramach Sonderaktion Krakau tych o pochodzeniu żydowskim odseparowano od polskich kolegów. Szybko się okazało, że w przeciwieństwie do Polaków nie mogą mieć nadziei na zwolnienie.
DOM Witold Bereś, Krzysztof Burnetko: Kiedy nastąpiło twoje przebudzenie polityczne? Czy w domu chowano cię w duchu antykomunizmu?
Radosław Kujawa: Nie powinniśmy się bać zagrożenia rosyjskiego, bo strach to postawa niewskazana. Trzeba natomiast racjonalnie oceniać sytuację i przygotować się do nowych wyzwań. Tak, Rosja stanowi największe – a właściwie jedyne – aktualne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. WITOLD BEREŚ, KRZYSZTOF BURNETKO: Kiedy w pierwszych miesiącach wojny rosyjsko-ukrai(...)
SPITSBERGEN, TATRY, BARCZEWO WITOLD BEREŚ, KRZYSZTOF BURNETKO: Skąd pomysł, by w PRL-u za czasów Władysława Gomułki przemycać przez „zieloną granicę” z wolnego świata do autorytarnego państwa zakazane w nim książki?
Jednak to nie było tak, że SB spała. Przez trzy tygodnie warowali tam dzień w dzień. I gdy już wiedzieli, że się zjawiłem, pozwolili mi wejść do kantorka, gdzie się te dowody odbierało i wtedy usłyszałem za plecami: „A pan jest zatrzymany”.
Polskie myślenie nie jest redukowalne do Krakowa, ale bez Krakowa polskie myślenie byłoby kompletnie niezrozumiałe – powiedział nam Adam Michnik siedząc nad herbatą w „Klezmer Hois”, u gościnnego Wojtka Ornata.
Marcin Celiński: Jest coś, co by łączyło Warszawę z Krakowem: pewne zachowania tej władzy oburzają nas po równo. I takim zachowaniem na pewno jest przerabianie świadomości narodowej. To dotyczy i was – mieszczan, i nas – lekkoduchów. Próbuje nam się wtłoczyć sztuczne konstrukcje, usiłuje się budować bohaterów.
Witold Wnuk, pomysłodawca i twórca Summer Jazz Festival Kraków: Nawet w przypadku najbardziej niewyobrażalnych marzeń trzeba wierzyć, że uda się je spełnić. Zacząłem organizować ten festiwal bez złotówki dotacji. Był 1996 rok. Z czasem, jak już było wiadomo, że przedsięwzięcie jest na poziomie i zdobyło publiczność, było nieco łatwiej. W efekcie w Krakowie nastał złoty okres jazzu.
W naszym świecie jest tak, że się walczy, a nie od razu, z góry, poddaje. A wszystkie kunktatorskie gesty skończą się tak, jak te czynione wobec Hitlera…
Adam Bodnar: Nie będzie w Polsce zmiany, jeżeli nie będzie kontynuowana wielka praca na poziomie wartości i uporczywego tłumaczenia, dlaczego państwo normalne, europejskie, oparte na przyjętych przez cały świat wartościach jest nam potrzebne.
Michał Komar: Według badań Programme for International Student Assessment co szósty polski magister jest dotknięty analfabetyzmem funkcjonalnym, 40 procent obywateli RP umie składać litery, ale nie rozumie czytanego tekstu. Antyklasiści! Oto dla was pole dla działania!
Andrzej Mleczko: Czy zdobyłbym sławę, gdybym nie rysował w warszawskich pismach? Pewnie nie, chociaż w latach 70. minionego wieku dystans między Krakowem a Warszawą nie był tak wielki jak dziś.
… w słoneczny dzień w szklanej fasadzie „ajsu”, centrum kongresowego powłóczyście spoglądającego na Kraków zza Wisły, z Dębnik, odbija się Wawel. Gdzieś obok płynie swoim dachem Wajdowska Manggha. A wszystko spaja kulturalnie toczącą się Wisła…
Prof. Jerzy Hausner: Chodzi o zrozumienie, że jeśli kultura ma być gospodarką, to w gospodarce trzeba wyznaczyć dłuższy horyzont. I uwzględniać dalsze, a nie tylko natychmiastowe konsekwencje.
Nadchodzące wybory zadecydują o kształcie kraju na dłużej niż tylko na czteroletnią kadencję parlamentu. Tymczasem jesteśmy podzieleni bardziej niż kiedykolwiek. Warto jednak pamiętać, że potem nadal wszyscy będziemy mieszkać w tym samym domu. Ale jest nadzieja – miasta. Wolne, piękne, zamożne. Odnajdźmy je. Bo taka Polska ma sens.