
„Nie jestem maszyną…”
Gdy jesienią 1997 roku w jednej z hal przy ul. Rakowickiej budowano pierwsze stoiska wystawiennicze, nikt nie przypuszczał, że rozpoczyna się historia największego literackiego wydarzenia w Polsce – Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie. Przedsięwzięcia, które z czasem stało się nie tylko ważnym punktem na kulturalnej mapie kraju, ale także jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta. Jesienią czeka nas 28. edycja Targów.
Odważnie
W latach 90. minionego wieku takie imprezy odbywały się głównie w Warszawie – uznawanej wówczas za centrum życia wydawniczego i kulturalnego. Pomysł zorganizowania Targów Książki w Krakowie wydawał się więc odważny. Mówiono, że „takie imprezy robi się tylko w stolicy”, „książki już nie przyciągają” i „to się nie uda”. A jednak – udało się. Zarząd Targów w Krakowie postawił na swoim. Miasto, pozostające wtedy w cieniu warszawskich wydarzeń branżowych, dzięki niewielkiej prywatnej firmie zyskało własne targi.
Wbrew prognozom sceptyków w pierwszej edycji udział wzięło 140 wydawców – dwa razy więcej niż zakładano. Wbrew obawom, że „w Polsce nie czyta się książek”, na targi przyszły tłumy. I to nie tylko po to, by przeglądać nowości, ale by rozmawiać o literaturze.
Dynamicznie
Z biegiem lat Targi konsekwentnie umacniały swoją pozycję na rynku – zarówno jako wydarzenie kulturalne, jak i rozpoznawalna marka o międzynarodowym zasięgu. W mediach pisano o „rękawicy rzuconej Warszawie” i że „smok pożarł Syrenkę”. Rosła liczba wystawców i odwiedzających, a obecność wybitnych autorów przekładała się na prestiż i medialną widoczność imprezy. Wśród pierwszych zaproszonych gości znaleźli się Władysław Bartoszewski, Jonathan Carroll, Joanna Chmielewska, Norman Davies, Janusz Głowacki, Stanisław Lem, Czesław Miłosz, Sławomir Mrożek, Małgorzata Musierowicz, Herta Müller, Jerzy Pilch, Tadeusz Różewicz, Andrzej Stasiuk, Wisława Szymborska, Ryszard Kapuściński, Adam Zagajewski. Po niemal trzech dekadach lista twórców pozostaje imponująca, a czytelnicy z całego kraju z niecierpliwością śledzą zapowiedzi, by sprawdzić, kto tym razem pojawi się na targach. W 2024 roku wydarzenie zgromadziło rekordową liczbę 889 autorów i autorek, potwierdzając swoją pozycję jako jedno z naj ważniejszych wydarzeń literackich w kraju.
Na nowo
Przez 17 lat Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie wędrowały po różnych punktach miasta – od hali przy ul. Rakowickiej przez Zapolską aż po ul. Centralną. Każda z lokalizacji była kompromisem między ambicjami a możliwościami. Organizatorzy robili, co mogli, by dopasować skalę imprezy do dostępnych
przestrzeni, jednak z roku na rok było to co raz trudniejsze. Przełom nastąpił w 2014 roku, gdy Targi w Krakowie wybudowały własne Międzynarodowe Centrum Targowo-Kongresowe EXPO Kraków. To był moment, w którym wydarzenie zyskało coś więcej niż stały adres – zyskało zaplecze, które pozwoliło na profesjonalizację i dalszy rozwój.
Klimatycznie
Choć Targi od pierwszej edycji zaskakują liczbami – imponującą frekwencją, liczbą wystawców czy sprzedanych książek – ich prawdziwa siła tkwi w atmosferze, która rodzi się między regałami i stoiskami czy w kolejkach po autografy. A te kolejki z biegiem lat przestały być tylko kolejkami – stały się przestrzenią rozmów: o książkach, o świecie, o sprawach poważnych i codziennych. „Kolejki po słowo” – jak nazywają je bywalcy – to dziś nieodłączny element krajobrazu krakowskich targów. Bywają długie, ale nikt się nie spieszy. Bo tu nie chodzi wyłącznie o podpis. Chodzi o moment spotkania. O te kilka sekund, w których można spojrzeć autorowi w oczy i powiedzieć: „to było ważne”, „to mnie poruszyło”. O chwilę, gdy ktoś, kto ułożył tysiące słów na kartach książki, dopisuje jeszcze jedno – imię czytelnika.
W tym miejscu warto przytoczyć jedną z historii, która krąży w kuluarach jak miejska legenda i niesie w sobie coś więcej niż anegdotę: urok, prawdę o człowieku i czułość do literatury. „Było to na początku XXI wieku, kiedy targi odbywały się jeszcze w starej lokalizacji. Wisława Szymborska, już wtedy noblistka, przyszła w zupełnie nieoficjalnym charakterze. Po prostu kupiła bilet i ustawiła się w kolejce do szatni – jak każdy inny uczestnik. Gdy ktoś z obsługi ją rozpoznał i zaproponował, że zaprowadzi ją na początek kolejki, Szymborska odpowiedziała z uśmiechem, że przecież przyszła tu jako czytelniczka, a czytelnicy stoją w kolejkach” – wspomina Ewa Woch, Prezes Targów w Krakowie. Ta scena stała się symbolem wyjątkowej atmosfery Targów, gdzie wszyscy – nobliści i debiutanci, autorzy i czytelnicy – są częścią tej samej historii.
Cała Polska
Wystawy, koncerty, wykłady, debaty, dziecięce zachwyty i akademickie spory – Targi angażują nie tylko literacki, ale i kulturalny świat. W 2004 roku ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski w liście do organizatorów napisał: „Targi wyrosły na największą imprezę w swojej klasie. Rozmachem, ilością zaproszonych gości, bogactwem imprez towarzyszących – uczyniły Kraków doroczną stolicą polskiej Książki”. Dziś to zdanie nie tylko nie straciło na aktualności – zyskało nową moc. Targi są nie tylko miejscem spotkań ludzi pióra, ale też barometrem potrzeb czytelniczych, przestrzenią dla debaty o przyszłości książki i literatury.
Oddziaływanie
Są nie tylko wydarzeniem handlowym, ale także świętem literatury. „To nie kiermasz. Tu robi się interesy, ale też buduje wspólnotę wokół książki” – komentowano. Kolejne edycje przynosiły nowe pomysły – Salony Wydawców Akademickich, Katolickich, programy dla bibliotekarzy, panele o literaturze dziecięcej, komiksie, fantasy i literaturze faktu. Targi zaczęły gromadzić nie tylko pisarzy i wydawców, ale też tłumaczy, ilustratorów i twórców treści internetowych prowadzących media społecznościowe poświęcone
książkom.
Tradycja
Targi to także historia pokoleń. Dla wielu rodzin to doroczna tradycja. Jak wspomina jedna z uczestniczek: „Na Targi przychodzimy co roku. Specjalnie biorę urlop w pracy, żeby móc spędzić ten czas z córką, spacerując po alejkach pełnych książek. Dziś jest już nastolatką, ale bywałyśmy tu także wtedy, gdy
była jeszcze malutka. To nasz rytuał – wracamy tu nie tylko dla książek, ale i dla ludzi, których spotykamy”. Takie głosy pokazują, że Targi to przestrzeń wspólnych przeżyć, emocji i więzi, które trwają przez lata.
Nagroda
Pisząc o historii Targów, nie sposób pominąć roli Konkursu o Nagrodę im. Jana Długosza, który od 1998 roku jest ich elementem. Jego wyjątkowość polega na wyróżnianiu dzieł, które nie są bestsellerami, ale wnoszą wkład w rozwój światowej nauki i kultury. Celem jest popularyzacja książek z dziedziny szeroko rozumianej humanistyki przez aktywizowanie i motywowanie obecnych na polskim rynku wydawnictw do publikowania dokonań naukowców i badaczy. Wśród laureatów znaleźli się: Przemysław Czapliński, Anna Machcewicz, Zbigniew Mentzel, Barbara Skarga. Gala wręczenia nagrody jest okazją do refleksji nad stanem świata.
Co dalej?
Dziś Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie to nie tylko wydarzenie – to marka. Ich sukces pokazuje, że warto mieć odwagę marzyć i konsekwentnie te marzenia realizować. Kto by pomyślał, że prywatna firma, złożona z kilku osób, stworzy wydarzenie o takim zasięgu, sile oddziaływania i rozpoznawalności? Targi nieustannie się zmieniają – podążają za nową rzeczywistością, cyfrowymi trendami, mediami społecznościowymi. Ale ich fundament pozostaje niezmienny: spotkanie. Między autorem a czytelnikiem, słowem a emocją. Ta bliskość, autentyczność i wymiana myśli sprawiają, że impreza przyciąga tysiące miłośników książek.
Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie® odbędą się od 23 do 26 października 2025
roku w EXPO Kraków. Mottem tegorocznej edycji są słowa z Ziemi obiecanej Władysława Reymonta: „Nie jestem maszyną, jestem człowiekiem” (ksiazka.krakow.pl).

Ilustracje: materiały prasowe Targów Książki