PARTNER PROJEKTU:

thumbnail Słowo

Książka i oczytanie

Redakcja
Słowo Redakcja

Zapytaliśmy kilkoro uznanych autorów, pisarzy, wydawców, recenzentów
o ich widzenie problemów książki.

Podstawą jest pytanie: czy zgadzasz się, że im większe oczytanie społeczeństwa, tym mniejsza groźba jego szaleństwa? (Bo może ktoś uważa, że seriale lub ciepła woda w kranie są ważniejsze…).
A jeśli tak – to pytania są dwa.
1) Jak na podstawie własnych doświadczeń określiłabyś/określiłbyś największy kłopot książki w Polsce utrudniający to oczytanie?
2) Od czego zaczęłabyś/zacząłbyś naprawę sytuacji, gdyby niespodziewanie ktoś ci zaoferował stanowisko ministra/ministry kultury?
Już rozpiętość odpowiedzi opisujących rynek książki pokazuje nam skalę trudności w poszukiwaniu rozwiązań. Na pewno ten temat i ankietę będziemy kontynuować w kolejnych numerach.

Krzysztof Bartnik – twórca firmy Imker wspierającej self-publishing
Ad 1) Z perspektywy kogoś, kto od ponad dekady obserwuje rynek wydawniczy, największym problemem jest to, że książki przestały być postrzegane jako narzędzie do rozwiązywania problemów. Ludzie, gdy mają konkretny kłopot do rozwiązania, sięgają po YouTube, TikToka czy podcasty.
Tymczasem w mojej ocenie najlepiej sprzedają się książki, które obiecują konkretne rozwiązanie konkretnego problemu lub szczegółowo opisują dany temat.: Jak oszczędzać pieniądze”, „Jak rozmawiać z nastolatkiem”, „Jak zacząć własny biznes”. Średnia sprzedaż takich tytułów jest większa niż ogólnych.
A co jest najczęściej promowane? W tradycyjnych księgarniach trzy czwarte półek zajmują biografie celebrytów, kolejne części fantasy i ogólnikowe poradniki „jak zostać szczęśliwym”. To rozrywka, nie rozwiązania. Ludzie nie widzą książki jako pierwszego miejsca, gdzie mogą znaleźć odpowiedź na swoje problemy. Wolą szukać w Google niż w bibliotece.
Ad 2) Moja strategia jako ministra kultury opierałaby się na trzech filarach, które sprawdziłem już w praktyce biznesowej: Po pierwsze: kampania marketingowa. Zamiast nudnych spotów o „czytanie
jest fajne”, stworzyłbym kampanię wzorowaną na najlepszych strategiach platform streamingowych. Wyobraź sobie: teasery książek jak zwiastuny filmów, autorzy opowiadający o swoich bohaterach w stylu behind-the-scenes, czytelnicy nagrywający 30-sekundowe recenzje w stylu TikToka.
Dlaczego to zadziała? Bo obserwuję to w działaniach naszych najlepszych autorów w Imkerze – ci, którzy traktują promocję książki jak kampanię produktu cyfrowego, sprzedają 5–7 razy więcej egzemplarzy niż ci,
którzy liczą na „tradycyjną promocję”.
Po drugie: wsparcie dla niezależnych autorów.
Zamiast dotować kolejne „prestiżowe” wydania klasyków, przeznaczyłbym 60 procent budżetu na granty dla debiutantów. Ale nie na zasadzie „napisz książkę i miej nadzieję”, tylko według sprawdzonej metody: autor musi najpierw zbudować społeczność 1000 zaangażowanych czytelników, a dopiero potem otrzymuje wsparcie na wydanie. To jak venture capital dla literatury – inwestujemy w tych, którzy już udowodnili, że potrafią tworzyć wartość dla odbiorców.
Po trzecie: edukacja przez praktykę
Należy wprowadzić program Młody Autor / Wydawca w liceach – uczniowie przez rok wydają własne e-booki, uczą się całego procesu: od pisania, przez redakcję, po marketing. To nie tylko nauczy ich szacunku do książek, ale da praktyczne umiejętności. Efekt? Za pięć lat mielibyśmy pokolenie, które traktuje książki jak naturalny element cyfrowego świata, a nie relikt przeszłości.
Klucz tkwi w zrozumieniu, że nie walczymy z technologią – wykorzystujemy ją, by uczynić książki bardziej dostępnymi niż kiedykolwiek wcześniej.
Prof. Gabriela Matuszek-Stec – twórczyni Studium Literacko- -Artystycznego UJ (pierwszej w Polsce
szkoły pisania kreatywnego)

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że oczytanie społeczeństwa to fundament jego myślenia, rozumienia świata i działania. Wiedza zdobyta poprzez książki, także fikcjonalne, w tym poezję (!), jest bazą, dzięki której świadomie budujemy własne życie i przekształcamy otaczający nas świat w mikro- i makroskali. Żadne inne media nie są w stanie w tym zakresie zastąpić książki.
Problem z brakiem „oczytania” tkwi w tym, że ludzie na ogół nie lubią myśleć, prawdopodobnie dlatego nie lubią też czytać. Co można z tym zrobić? Z pewnością zmienić…

Ilustracja: Z ziemi sieradzkiej : dziewczynka z książką, [1912-1913], Pocztówki, źródło: Polona

CAŁOŚĆ TEKSTU DOSTĘPNA W NAJNOWSZYM NUMERZE – kup tutaj!