
Kazimierskie drzwi do Narni. Rzecz o meblowej kawiarni Agnieszki Osieckiej
Ogromna, masywna, z niezwykłymi zdobieniami, stoi w dworku rodziny Michalaków w Kazimierzu Dolnym. Szafa Gdańska. Barokowy, ciężki mebel, ale…. z jaką historią, ilu to rozmów, szeptów i westchnień był świadkiem. A najważniejsze czyich!
Agnieszka Osiecka w dworze przy ulicy Nadrzecznej bywała wielokrotnie. Towarzyszyła jej przyjaciółka, malarka Hanna Bakuła. Energia i pomysłowość pań nie miała granic. Jako, że dwór, jak to często bywa, był mieszkaniem gdzie panował dotkliwy chłód, szczególnie zimą, poetka wraz z malarką urządziły sobie w sławetnej Szafie… kawiarnię! W książce Wandy Michalak (współwłaścicielki Szafy) Kazimierz Dolny Nieopisany Raj, możemy przeczytać wspomnienia Hanny Bakuły:
„Było zimno, więc gdy dojechałyśmy na miejsce, zrobiłyśmy sobie kawiarenkę w szafie gdańskiej. Wstawiłyśmy do niej stolik, dwa krzesła i popielniczkę. Siedziałyśmy w tej szafie, piłyśmy wino i paliłyśmy papierosy. Zostawiłyśmy jedynie szparę, żeby się nie udusić w środku. Gdy przyjechał brat Agnieszki, nie umiał nas znaleźć. Widział jedynie ogromny kłąb niebieskiego dymu, który wydobywał się z naszej Cafe Szafa. To dopiero były przygody! Niestety, uważam, że w tej chwili nie ma osoby, z którą mogłabym to powtórzyć”.
To musiała być naprawdę wyjątkowa kawiarnia, szkoda tylko, że…. nie miała prawa zaistnieć. Goszcząc w dworku zapytałam syna właścicieli Szafy, a zarazem przewodnika po Kazimierzu, Adama Michalaka o historię rzekomej kawiarenki.
Zdementował informację jakoby była w ogóle możliwość wejścia do szafy. Owszem, impreza podczas której, Szafa inspirowała artystki, musiała się odbywać w dworze Michalaków, bowiem to jedyny dom, który (przynajmniej wtedy) mógł się poszczycić posiadaniem takiego zabytku. Jednak we wnętrzu szafy znajdują się na stałe przymocowane półki, pomiędzy którymi nie sposób zmieścić dorosłą kobietę wraz z krzesłem.
Ale czy to ważne? Legenda o kawiarence w szafie żyje już własnym życiem, opowiadana przez coraz to nowe osoby. Myślę, że te szczegóły tak naprawdę nie są w ogóle istotne, ta Szafa to symbol, wehikuł opowieści. Wysoka, profilowana o łamanych gzymsach, bogato zdobiona, musiała mocno działać na wyobraźnię Agnieszki Osieckiej. Nie wątpię, że bardzo chciała wejść do środka, zaszyć się w niej i zapewne pisać (albo pić).
Przypuszczam, że poniekąd jedno i drugie się zresztą udało, tylko niekoniecznie wewnątrz szafy. Otóż Agnieszka Osiecka napisała dramat „O kawiarni w szafie”, który jest częścią większego cyklu „Sztuki dla dorosłych”, zawierającej właśnie wątki autobiograficzne.
W końcu kiedy tylko znajdzie się Człowiek w Kazimierzu, ogarnia go tutejszy Genius Loci, powodujący oderwanie od rzeczywistości i szybsze bicie serca i wręcz obsesyjny przymus pracy twórczej. Myślę, że Duch Miejsca uwiódł też sławną poetkę!