Przychodzi kobieta do adwokata (nie jest to początek dowcipu, choć może
powinien) i mówi: „Pani mecenas, chcę się rozwieść, zależy mi na szybkim
rozwodzie, najlepiej w pół roku i bez orzekania o winie. Mąż powinien się
zgodzić, a dzieci są już dorosłe”.