PARTNER PROJEKTU:

thumbnail Spotkanie

Alicja naprawdę już tu nie mieszka

Łukasz Dziatkiewicz
Spotkanie Łukasz Dziatkiewicz

Profesor Andrzej Pitrus: Oczywiście wiedzieliśmy, że podejmujemy pewne
ryzyko. Jednak dlaczego masz zanegować miłość tylko dlatego, że istnieje różnica wieku? To nie ma żadnego sensu. Bo choćby to miał być tydzień, to warto!

Ilustracja: archiwum Andrzeja Pitrusa

Łukasz Dziatkiewicz: Dzieliła Was różnica 33 lat. Nie pojawiła się myśl, że gdybyście byli w zbliżonym wieku, to byście może mieli przed sobą jeszcze nawet 30–40 lat?
Prof. Andrzej Pitrus: Tego nigdy nie wiesz. Wielu moich przyjaciół rówieśników już nie ma. Oczywiście wiedzieliśmy, że podejmujemy pewne ryzyko. Jednak dlaczego masz zanegować miłość tylko dlatego, że istnieje różnica wieku? To nie ma żadnego sensu. Bo choćby to miał być tydzień, to warto! Kiedy zaczęliśmy żyć razem, to było niedługo po tym, gdy okazało się, że ona ma bardzo skomplikowany nowotwór i nikłe szanse na przeżycie. Rozmawiałem z moją mamą, która jest najmądrzejszą osobą
w moim życiu i bardzo wrażliwą. Wtedy powiedziała: „Spędziliście ze sobą wartościowy, piękny, cudowny i spełniony czas”. To mnie zmobilizowało. My się nie wstydziliśmy naszej miłości, bo miłość jest czymś szlachetnym, wartościowym, i chociaż było to czasem dla nas trudne, to byliśmy ponadto. Jedna z naszych
znajomych powiedziała: „Alicjo, a co ludzie powiedzą?”, na co ona: „Przecież kocham Andrzeja i co mnie to obchodzi? Mam zmarnować miłość dlatego, że ludzie będą robili z tego sensację?!”. Przeżyliśmy ze sobą piękne, najpiękniejsze lata. Ludzie czasami pytają pary, jak długo jesteście ze sobą. I wiesz, co jest wtedy brane pod uwagę najczęściej?
Nooo, może zmiana statusu cywilnego albo wspólne zamieszkanie.
Ile ty masz lat?
Pięćdziesiąt dwa.
Myślałem, że 15. Jak ktoś cię pyta, jak długo z kimś jesteś, to znaczy, kiedy pierwszy raz poszliście ze sobą do łóżka, nie?
Nie myślałem w ten sposób.
To jesteś wyjątkowy. Był taki moment, ale nie będę opowiadał szczegółów. Niemniej to nie jest tak, że nasz związek liczy się od tego. To wszystko było jedną wielką całością. Po prostu te rzeczy nie są odklejone od siebie. Nas łączyła i jakaś wrażliwość intelektualna, i miłość, jak najbardziej także fizyczna. Atrakcyjność nie jest związana z wiekiem, seks się mieści w głowie, ludzie mogą mieć jakieś zmarszczki tu i ówdzie, i co z tego?
Alicja była piękną kobietą, aczkolwiek uważała się za niefotogeniczną, ale miała bardzo piękną, szlachetną twarz i piękne oczy. Była też bardzo elegancka. Ubrania szyła na miarę w prywatnym zakładzie na nią skrojone, bo miała trochę nietypową figurę. A jej ulubiona marka perfum to Chanel N°5. Dla nas różnica wieku nie była przeszkodą, była raczej wzbogacająca, dlatego że Alicja pokazywała mi swój świat, a ja jej mój. Byliśmy na tyle otwarci, że te światy się uzupełniały. Na przykład nie bardzo rozumiałem Mozarta, więc słuchaliśmy go razem. Kiedy Alicja była chora na chłoniaka, to….