Wiele razy to powtarzałem, bo jest to dla mnie tajemnica – są takie miejsca w moim życiu, że kiedy tam się pojawiam, to wpadam w stan euforii. Tak jest, kiedy jestem w wysokich górach, w Tatrach – dzieje się ze mną coś nadzwyczajnego, jakaś ekscytacja, podniecenie, uśmiech na twarzy. Jest tak ze mną, kiedy jestem w Kazimierzu Dolnym, zawsze. Spotykam ludzi, a oni pytają: – Z czego się śmiejesz? I (...)