Po krakosku
Boska Komedia’25: PRZEMOC
Boska Komedia rozdała nagrody. Teatr Śląski w Katowicach z czterema nagrodami za „Tkoczy” w reżyserii Mai Kleczewskiej. Tak zdecydowało jury Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia. Zwycięzców 18. edycji poznaliśmy z 12 na 13 grudnia w Café Bunkier w Galerii Bunkier Sztuki. Na wieczory ogłoszenia wyników Boskiej Komedii przychodzę od lat – nie ma chyba przyjemniejszego […]
Boska Komedia rozdała nagrody. Teatr Śląski w Katowicach z czterema nagrodami za „Tkoczy” w reżyserii Mai Kleczewskiej. Tak zdecydowało jury Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia. Zwycięzców 18. edycji poznaliśmy z 12 na 13 grudnia w Café Bunkier w Galerii Bunkier Sztuki.
Na wieczory ogłoszenia wyników Boskiej Komedii przychodzę od lat – nie ma chyba przyjemniejszego stresu niż ten związany z oczekiwaniem na werdykt, a potem zweryfikowania go ze swoimi przewidywaniami. Choć jurorzy mają zwykle inne zdanie niż ja, cenię je, bo dzięki niemu dowiaduję się, jaki teatr podoba się światu. Jury to bowiem zawsze zespół międzynarodowych ekspertów: organizatorów, producentów i selekcjonerów festiwali teatralnych czy teatrologów. Do Krakowa zaprasza ich co roku Bartosz Szydłowski, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia i Teatru Łaźnia Nowa, który go organizuje.
– Boska Komedia ma jedną główną ideę – chcemy przypomnieć Polsce i pokazać światu, jak fantastyczne środowisko teatralne mamy, jak odważnie potrafimy mówić o istotnych rzeczach. Festiwal kieruje swoje światło w stronę najważniejszych spraw, o których ci, którzy powinni mówić głośno, często zapominają. Boska Komedia to święto artystów i publiczności, która daje nam niesamowitą energię, siłę i poczucie, że Kraków tętni teatrem – podkreślał na gali finałowej w Café Bunkier Bartosz Szydłowski. Dodał, że teatralne święto odbyło się dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz ministry Marty Cienkowskiej, a także prezydenta miasta Krakowa Aleksandra Miszalskiego. – Boską Komedię przygotowuje zespół liczący ponad sto osób, w tym nasi niezawodni w kontakcie z widzami wolontariusze, którym serdecznie dziękuję.
„Tkocze” i barbarzyńcy
Czas na werdykt. Jury w składzie: Cho-Pei Kao, Marcela Diez Martinez, Mart Meos, Matthias Pees i Meiyin Wang, a zatem eksperci z Europy, obu Ameryk i Azji, zadecydowali, że hasło 18. edycji Boskiej Komedii – „Czekając na barbarzyńców” – najlepiej odzwierciedlają „Tkocze” Mai Kleczewskiej wyprodukowane na scenie Teatru Śląskiego w Katowicach. Przyznanie zespołowi Boskiego Komedianta i 50 tysięcy złotych tłumaczyli: – To teatr wściekły i totalny, działający na wszystkie zmysły, redefiniujący naturalizm i wykraczający poza racjonalne widzenie świata. To spektakl, który jednocześnie poraża bezradnością i inspiruje do buntu.
Do decyzji jurorów odniósł się Bartosz Szydłowski: – Ten werdykt mówi przede wszystkim o tym, że polski teatr stoi jakością osobowości aktorskich, umiejętnością przenoszenia emocji, kreowania postaw w sposób przejmujący i wiarygodny. Widzę natomiast uznanie dla sztuki teatralnej, z całym jej potencjałem kreowania świata; docenienie rzemiosła, wiedzy i znajomości fachu.
Niech żyje Śląsk!
Grand Prix Boskiej Komedii odebrał zespół Teatru Śląskiego na czele z Robertem Talarczykiem, dyrektorem instytucji. – Teatr Śląski w Katowicach zdobywa tę nagrodę po raz drugi. To wielki zaszczyt, że mogę pracować z taką ekipą, moim dream teamem. Dziękuję Bartoszowi Szydłowskiemu, że od 18 lat zasuwasz przy festiwalu jak wariat i robisz dla nas te wszystkie piękne rzeczy.
Niech żyje Śląsk i Teatr Śląski, przyjeżdżajcie do nas, zapraszamy na nasze spektakle! – cieszył się dyrektor. I zwrócił się do Mai Kleczewskiej: – Teatr Śląski w Katowicach to Twój dom.
Maja Kleczewska potwierdziła: – Czuję się u Was jak w domu. Jestem wzruszona i szczęśliwa, dziękuję całemu zespołowi, jurorom i organizatorom Boskiej Komedii.
Osobne laury i po 10 tysięcy złotych trafiło do trojga aktorów występujących w „Tkoczach”. Nagrodę aktorską za rolę Luizy i „stworzenie przejmującego portretu bohaterki, która łączy trudne doświadczenia osobiste z odpowiedzialnością za wspólnotę, niosąc silny polityczny przekaz” otrzymała Aleksandra Bernatek. Grażynę Bułkę, Matkę Baumert w „Tkoczach”, wyróżniono za „kreację płynnie przechodzącą między skrajnymi emocjami – od nędzy ludzkiego losu po ciepło nadające nadzieję wbrew społecznym i politycznym realiom”. Trzecim laureatem z zespołu Teatru Śląskiego został Marcin Gaweł – za rolę Antona Ansorge i „wielowymiarowy portret mężczyzny łączącego w sobie groteskę, brutalność, bezwzględność mafiosa i dziecięcą niewinność”.
Monolog z łóżka
Jurorzy wyróżnili też dwoje artystów z Krakowa. Martyna Krzysztofik, wcielającą się w Molly Bloom w „Ulissesie” w reżyserii Michała Borczucha, jury nagrodziło za „śmiałą i hipnotyczną interpretację monologu, którego cała przestrzeń zawiera się w łóżku oraz za przekraczanie granic wyrazu i tchnienie życia w strumień świadomości Molly Bloom”. Monolog aktorki trwa ponad 45 minut – trzeba mieć talent, żeby tyle tekstu na pamięć umieć i odwagę, żeby tak szczegółowe historie z życia seksualnego kobiet i mężczyzn opowiadać.
Aktor Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, Grzegorz Mielczarek, otrzymał nagrodę za rolę w spektaklu „Zamach na Narodowy Stary Teatr. Narodziny narodu” w reżyserii Jakuba Skrzywanka, którą jurorzy określili jako „wirtuozerską, pełną niuansów kreację cynicznego manipulatora, który bezwzględnie oddziałuje na emocje widzów”.
Z workiem nagród z Krakowa wyjechał również Teatr Dramatyczny im. Gustawa Holoubka w Warszawie. Jurorzy wyróżnili artystów zaangażowanych w produkcję spektaklu „Wczoraj byłaś zła na zielono” w reż. Anny Augustynowicz na podstawie książki laureatki Nagrody Nike, Elizy Kąckiej. Statuetka Boskiego Komedianta powędrowała do Marka Brauna (za scenografię), Wojciecha Kapeli (za światło i videoart) i Jacka Wierzchowski (za muzykę).
Po co przemoc?!
Na koniec zażalenie – tegoroczna edycja Boskiej Komedii mnie nie urzekła. Obejrzałam 9 spektakli, niemal w każdym pojawił się: gwałt lub inna przemoc fizyczna, krew, męczenie zwierząt. Czy kiedy świat wokół jest tak brutalny, teatr musi być aż tak dosłowny? Czyż jego językiem nie jest symbolika i traktowanie widza jako osoby z wyobraźnią? Potrafię wyobrazić sobie przemoc, nie muszę (i nie chcę!) oglądać jej na scenie. Muszę pilnie obejrzeć spektakl dla dzieci albo musical, który przywróci mi wiarę w piękno sztuki.
*
Kolejna, 19. edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia w grudniu 2026 roku.