PARTNER PROJEKTU:

thumbnail Wehikuł czasu

Dantejska podróż przez Bity i Byty

Sylwia Anna Pyzik
Wehikuł czasu Sylwia Anna Pyzik

„Z prostego toru w naszych dni połowie
Wszedłem w las ciemny”
(Dante Alighieri, Boska komedia, tłum. Julian Korsak, Piekło, Pieśń I

W ciągu najbliższych kilku dekad będziemy w stanie robić rzeczy, które naszym dziadkom wydawałyby się magią. To zjawisko nie jest nowe, ale teraz zostanie przyspieszone – przekonuje Sam Altman, dyrektor generalny OpenAI, w rzadkim, osobistym wpisie na prywatnym blogu. Nadaje mu tytuł: Era Inteligencji.

Postawa lidera jednej z najważniejszych firm zajmujących się AI nie jest odosobniona. Wielu naukowców wskazuje, że znajdujemy się u progu rewolucji związanej ze sztuczną inteligencją. – Obawiałbym się aż tak kategorycznych sformułowań, natomiast zasadniczo zgodziłbym się z tą tezą, być może dopracowaną. Na pewno mamy do czynienia z rewolucyjnymi zmianami – podkreśla prof. dr hab. Jacek Tabor z Katedry Uczenia Maszynowego Instytutu Informatyki i Matematyki Komputerowej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Obok głębokich nadziei związanych z rozwojem tej technologii nie brakuje też głosów przestrogi. Dziś wciąż trudno ocenić, czy przyszłości zanurzonej w AI bliżej jest do rajskiego nieboskłonu, czy piekielnych płomieni.

Superinteligencja, czyli ponad Człowiekiem

„Prowadź, gdzieś mówił! Moją twoja droga,
Abym oglądać mógł bramę Piotrową
I tych, co cierpią wiekuiste męki.
Duch ruszył naprzód, jam szedł w jego ślady.”
(Dante Alighieri, Boska Komedia, tłum. Julian Korsak, Piekło, Pieśń I)

Pieśń I. Utrata kontroli

Jedną z najczęstszych obaw związanych z rozwojem sztucznej inteligencji jest – wciąż hipotetyczne – powstanie superinteligencji. Mowa o AI, której możliwości poznawcze przewyższałyby w każdym aspekcie zdolności najinteligentniejszych ludzi. Byłaby ona w stanie rozwiązywać problemy, uczyć się i przetwarzać informacje na poziomie dalece przekraczającym horyzonty każdego człowieka.

Dla wielu może być to wizja rodem ze science fiction, jednak twórcy tej technologii mówią wprost, że czai się ona tuż za rogiem. – To może okazać się najbardziej doniosłym wydarzeniem w całej dotychczasowej historii. Możliwe, że już za kilka tysięcy dni (!) będziemy mieć superinteligencję. Może to potrwać dłużej, ale jestem pewien, że tam dotrzemy – zapewnia Altman.

Tak zaawansowana AI mogłaby jednak stać się nieprzewidywalna i podejmować decyzje wbrew woli jej twórców. Skoro operowałaby na ponadludzkim poziomie, nietrudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym wymknęłaby się spod kontroli, sabotując własnego stwórcę.

Zagrożenia związane z wykorzystaniem AI budzą niepokój już dziś, nawet jeśli wciąż daleko im do groteskowego obrazu z Buntu maszyn. – Obawiam się zagrożeń, ale nie dlatego, że przyjdzie Terminator i będzie nas mordował. Niepokoją mnie inne aspekty. Jeżeli ludzie będą mieli narzędzia, które na przykład generują filmy czy obrazy, to po co męczyć się latami, aby stworzyć jakieś nowatorskie dzieło? Po co edukować się i ćwiczyć? Obawiam się, że takie narzędzia spowodują u ludzi lenistwo umysłowe – podkreśla prof. dr hab. Jacek Tabor.

– Jeżeli przyjmiemy, że maszyny robią coś szybciej i lepiej niż my, to w konsekwencji ludzie nie będą tworzyć niczego nowego. Mam spaczoną perspektywę naukowca, ale jednak ludzkość zawsze dąży do usprawnień i ułatwień. Dawniej używaliśmy kosy czy sierpa, dziś mamy maszyny, które ułatwiają nam te czynności. To dla mnie nie jest wyróżnikiem. Natomiast w dłuższej perspektywie rozwoju ludzkości, jeżeli pozwolimy sobie stracić ten element, w którym jesteśmy lepsi (przynajmniej w tym momencie), przestaniemy rozwijać rzeczywistość – mówi.

Pieśń II. Bezmyślna maszyna

O ile Altman jest przekonany co do nieuchronnego powstania superinteligencji, o tyle nie brakuje naukowców, którzy studzą jego optymizm. Czy jego predykcje okażą się słuszne? – Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale z mojej perspektywy jesteśmy wciąż od tego daleko – wyjaśnia prof. Tabor.

– Dziś powszechnie znane modele sztucznej inteligencji działają na zasadzie maszyn probabilistycznych. Na przykład ChatGPT funkcjonuje w ten sposób, że generuje następne słowo na podstawie rachunku prawdopodobieństwa. Wyobraźmy sobie, że uczymy dzieci w IV klasie – możemy je nauczyć mnożyć, ale zwyczajne dzieci w tym wieku nie mają jeszcze większego, krytycznego obrazu rzeczywistości czy umiejętności samooceny – wskazuje profesor.

– Obecne modele sztucznej inteligencji działają trochę na zasadzie bezmyślnych maszyn. U człowieka jest wyższy poziom. Potrafimy na przykład sami sprawdzić, czy popełniliśmy błąd. Dzisiejsze maszyny, kiedy generują tekst, tak naprawdę nie mają wyższego poziomu rozumowania, dzięki któremu potrafiłyby go skontrolować. One bardzo szybko się uczą, bo komputer działa szybciej niż człowiek, mają też dostęp do ogromnej liczby danych. Natomiast wciąż powiedziałbym, że rozwojowo są na poziomie pierwszych klas podstawówki, a jeśli mówimy o superinteligencji, to oczekiwałbym, że będzie dalej niż człowiek – wyjaśnia profesor.

Czy zatem powstanie superinteligencji jest w ogóle możliwe? – W perspektywie dziesięciu, dwudziestu lat pewnie tak. Obecnie wydaje się, że jest to mimo wszystko narzędzie, które korzysta z ogólnej wiedzy, a nie obiekt, który tworzy nową wiedzę. Kiedy pomyślimy o modelach, które tworzą filmy czy obrazy, to one biorą całą wiedzę, którą stworzył człowiek, i na jej podstawie generują obiekt podobnego typu. Nie są jak Picasso, który potrafił wyznaczyć nowy kierunek w sztuce, natomiast potrafią go naśladować. To jest raczej bardzo inteligentne naśladownictwo niż twórcze działanie – podkreśla.

Pieśń III. Dobrobyt

„Technologia przeniosła nas od epoki kamienia przez epokę rolnictwa, a następnie epokę przemysłową. Stąd droga do epoki inteligencji wybrukowana jest mocą obliczeniową, energią i ludzką wolą” – pisze Altman, przekonując, że systemy AI mogą stać się na tyle zaawansowane, iż pomogą osiągnąć postęp naukowy we wszystkich dziedzinach.

„Dzięki tym nowym zdolnościom możemy cieszyć się wspólnym dobrobytem na poziomie, który dziś wydaje się nie do pomyślenia; w przyszłości życie każdego człowieka może być lepsze niż życie kogokolwiek teraz” – wskazuje szef OpenAI w swojej rajskiej wizji Ery Inteligencji, zauważając jednocześnie, że sam dobrobyt niekoniecznie czyni ludzi szczęśliwszymi.

Jego zdaniem modele AI wkrótce będą pełnić rolę autonomicznych osobistych asystentów, wykonujących określone zadania w naszym imieniu. Kwestie te mogą dotyczyć spraw codziennych, ale AI można byłoby zaimplementować także na poziomie globalnym.

Taka superinteligencja mogłaby, przyspieszając rozwój naukowy, przyczynić się do rozwiązania największych problemów, przed jakimi stoi ludzkość – od wynajdywania nowych leków, przez zarządzanie globalnymi zasobami naturalnymi i przeciwdziałanie zmianom klimatycznym, po zarządzanie kryzysowe czy bezstronny arbitraż między krajami.

Nie brakuje przestrzeni, w których superinteligencja mogłaby zabłysnąć swym potencjalnym geniuszem.

Praca, czyli rewolucja, która trwa

Pieśń I. Wysadzeni z siodła
Sztuczna inteligencja może zastąpić 300 milionów pełnoetatowych miejsc pracy – alarmowali eksperci na łamach raportu banku inwestycyjnego Goldman Sachs w marcu 2023 roku. Ich zdaniem AI może zastąpić jedną czwartą zadań zawodowych w USA i Europie. – Przemiany, które niesie ze sobą rozwój sztucznej inteligencji, to kwestia, która nie dotyczy już przyszłości, to nasza rzeczywistość. AI zaczyna wpływać na niemal każdy sektor gospodarki: od produkcji przez obsługę klienta, aż po IT. Już teraz widzimy, jak automatyzacja i inteligentne algorytmy przejmują zadania, które jeszcze niedawno wymagały zaangażowania człowieka. – Wiele tradycyjnych miejsc pracy zniknie lub radykalnie zmieni swoją formę – wskazuje Jowita Michalska, Założycielka i CEO Digital University, Ambasadorka Cyfrowa Unii Europejskiej.
Mówi się, że rewolucja zjada własne dzieci. Trudno przypuszczać, że tym razem obejdzie się bez ofiar.

Pieśń II. Triumf produktywności
Eksperci Goldman Sachs (na szczęście) wskazali również, że wykorzystanie AI może oznaczać także powstanie nowych miejsc pracy oraz swoisty wybuch produktywności. Podobne stanowisko zajęło PWC na łamach pierwszego raportu Global AI Jobs Barometer 2024, wskazując, że sektory bardziej wrażliwe na działanie sztucznej inteligencji (między innymi programowanie oraz analiza finansowa) doświadczają prawie pięciokrotnego (4,8x) wzrostu wydajności pracy. – Na pewno modele sztucznej inteligencji wejdą w różne przedsięwzięcia biznesowe i zrewolucjonizują je w tym sensie, że może się okazać, iż po prostu pewna praca, która była standardowa, jest już niepotrzebna. Podobnie z lekarzami. Doskonale wyobrażam sobie sytuację, że 90 proc. tego, co wykonują dziś lekarze, mogłyby robić sztuczne modele, jeśliby je tego dobrze nauczyć – wskazuje prof. Tabor.
– Zasadnicze pytanie brzmi: czy umiemy nadążać za tempem zmian, inwestując w rozwój kompetencji i doszkalanie pracowników, aby mogli sprostać nowym wymaganiom rynku pracy? – pyta Jowita Michalska. – Szybkość tych zmian jest ogromnym wyzwaniem, zarówno dla edukacji, jak i dla samych pracowników. Tradycyjne modele kształcenia nie są wystarczające, dlatego musimy się skupić na elastycznych formach nauczania i rozwijaniu umiejętności, które będą niezbędne w nowej rzeczywistości – dodaje.

Pieśń III. Praca rozrywką i przyjemnością
W listopadzie minionego roku Elon Musk po raz kolejny postanowił wprowadzić świat w osłupienie. W rozmowie z ówczesnym premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem stwierdził, że rozwój AI stworzy świat, „w którym żadna praca nie będzie potrzebna”. Jego zdaniem dzięki sztucznej inteligencji, która ma być w stanie zrobić wszystko, ludzie będą mogli nadal pracować, jednak ich motywacją będzie „osobista satysfakcja”. Porównał tę sytuację do posiadania magicznego dżina, z tą różnicą, że nie będziemy ograniczeni możliwością wykorzystania zaledwie trzech życzeń. Na jego wizję Sunak zareagował nerwowym śmiechem.
– AI ma potencjał, aby nie tylko zrewolucjonizować przemysł, ale także poprawić jakość naszej pracy. Powtarzalne i rutynowe działania nigdy nie były mocną stroną ludzi, zawsze lepiej radziliśmy sobie z kreatywnością, myśleniem strategicznym, krytycznym oraz rozwiązywaniem problemów. W nadchodzących latach możemy się spodziewać, że coraz większą rolę zaczną odgrywać humanoidalne roboty, co z pewnością wpłynie na zmiany na rynku pracy – podkreśla Jowita Michalska.
Jeśli odpowiednio to wykorzystamy, AI może umożliwić nam pracę krótszą, na przykład przez cztery dni w tygodniu, i osiągnięcie lepszego work-life balance. Pozwoli to skupić się na zadaniach, w których czujemy się kompetentni i które sprawiają nam większą satysfakcję. Samo AI nie zagwarantuje jednak, że każdy będzie miał możliwość pracy wyłącznie jako formy samorealizacji. To wymaga świadomych decyzji i strategii ze strony przedsiębiorstw oraz rządów – dodaje ekspertka.

Edukacja, czyli system, który goni króliczka

Pieśń I. Zostajemy w tyle
W idealnym świecie edukacja powinna przygotowywać społeczeństwo do wyzwań, jakie przyniesie przyszłość. Co jednak, gdy jest ona w tak dużym stopniu spowita mgłą domysłów? – W Alicji w Krainie Czarów znajdujemy taki fragment: „Bo widzisz, TUTAJ musisz biec tak szybko, jak tylko potrafisz, żeby zostać w tym samym miejscu. A jak chcesz dostać się w inne miejsce, musisz biec dwa razy szybciej” – przywołuje książkę prof. Tabor.
– Świat biegnie tak szybko, że my w Polsce, na naszych uczelniach, nawet biegnąc, zostajemy w tyle. To jest bardzo szybko przyrastająca dyscyplina. Kiedyś była informatyka i sztuczna inteligencja, która była jej częścią, stanowiła może kilka procent. Dziś sztuczna inteligencja w zasadzie zjadła informatykę. Oczywiście informatyka jest potrzebna, ale powstała też nowa dyscyplina. Tak naprawdę powinniśmy przebudować programy od poziomu liceum, aby rzeczywiście kształcić w tym konkretnym kierunku. To wymagałoby bardzo dużego wsparcia z poziomu rządowego – dodaje.

Pieśń II. Przegrana pozycja
Istotnym elementem dyskusji jest to, w jakim zakresie wdrażać rozwiązania z zakresu AI do szkół, a także jak radzić sobie z wykorzystywaniem ich przez uczniów poza szkolnymi murami. – Nadmiar użycia komputerów w szkołach może powodować lenistwo. Jeżeli komputer napisze wypracowanie, to po co pisać je samemu? Naszą przewagą nad sztuczną inteligencją jest w tym momencie twórcze myślenie. W szkołach jednak w pewnym sensie wciąż uczymy odtwarzania wiedzy, co z góry stawia nas na przegranej pozycji – podkreśla prof. Tabor.
Nie oznacza to jednak, że nie należy próbować. Także Uniwersytet Jagielloński podejmuje działania w tej kwestii, starając się wprowadzić tę dyscyplinę na niższych etapach edukacji. Ostatnio pojawiła się choćby olimpiada ze sztucznej inteligencji, w którą UJ się zaangażował. Ponadto na wydziale został powołany kierunek dedykowany tej dyscyplinie.

Pieśń III. Edukacja przyszłości
Wizja, w której dzięki technologii dostęp do wiedzy staje się powszechny i demokratyczny, jest z pewnością kusząca. Wyobraźmy sobie na przykład, że każde dziecko na świecie posiada spersonalizowanego tutora, który dostosowuje obszar nauczania do tempa, predyspozycji i zainteresowań danego adepta. Potrafi analizować jego postępy, zidentyfikować słabości i mocne strony oraz dostosować treści edukacyjne tak, by lepiej odpowiadały jego poziomowi i stylowi nauki.
Taki tutor sprawdza prace ucznia w ułamku sekundy, w dodatku zawsze jest w najlepszej formie, gotowy, by z optymizmem nieść kaganek oświaty. Jednocześnie globalne zasoby wiedzy są dostępne dla każdego, system doskonale radzi sobie z tłumaczeniem, więc uczniowie mogą uczyć się z materiałów w różnych językach, co ułatwia dostęp do najnowszych badań i publikacji. AI może analizować ogromne ilości danych o uczniach, dostarczając cennych informacji dla nauczycieli, administratorów szkół, a nawet samych uczniów. Tak szerokie analizy pozwalają lepiej rozumieć, jakie metody nauczania są najskuteczniejsze, a które tematy sprawiają trudność, pomagając udoskonalać system nauczania na niespotykaną wcześniej skalę.
Sztuczna inteligencja w połączeniu z technologiami takimi jak rzeczywistość wirtualna i rozszerzona umożliwia bardziej immersyjne i interaktywne doświadczenia edukacyjne. Na przykład uczniowie mogliby uczyć się historii, odwiedzając dawne cywilizacje, a nauk przyrodniczych poprzez uczestnictwo w wirtualnych eksperymentach. Czyżbyśmy choć w tym miejscu potrafili osiągnąć coś, co dziś wciąż wydaje się magią?

Lecz tam nie mógłbym wzlecieć skrzydłem własnym,
Gdyby nie duch mój rażon światłem jasnym,
W którym już jego żądzy nic nie drażni.
Tu mdleje siła mojej wyobraźni.

(Dante Alighieri, Boska komedia, tłum. Julian Korsak, Raj, Pieśń XXXIII)

Ilustracje: Gustave Doré (1832–1883) do Boskiej komedii Dantego Alighieri (wydanie
1857, Paryż)

Tekst ukazał się w miesięczniku „Kraków i Świat” 11-12/2024, a najnowsze numery naszego magazynu znajdziesz TUTAJ.